:)

:)

Blondynka chciała ugotować obiad. Wyjęła z lodówki dwa kilogramy mięsa gdy zadzwonił telefon. Po chwili wraca do kuchni i zauważa brak mięsa. Chwila konsternacji i nagłe olśnienie:
- Przecież ja mam kota!
Łapie potencjalnego złodzieja i zaczyna się zastanawiać jak sprawdzić, czy kot zjadł mięso. Wpada na genialny (według niej) pomysł:
- Przecież mogę kota zważyć!
Po zważeniu okazuje się, że kot waży dwa kilogramy. Blondi głęboko się „namyśla” i zadaje sobie pytanie:
- No dobrze mięso jest, a gdzie kot?


Jasio opowiada pani, że ich kotka urodziła sześć kociaków i wszystkie należą do PiSu.
Po trzech tygodniach pani pyta Jasia jak tam kotki,czy dalej należą do PiSu, Jasio mówi, że już nie, bo otworzyły im się oczy.

(komentarze wyłączone)