W interesujący sposób ścieżka wiła się to pośród, wydawałoby się, niekończących łanów kosodrzewiny, to znów wiodła stromymi, wapiennymi skałami gdzie już kosówka spełniała rolę łańcuchów znacznie ułatwiających wspinaczkę, tylko po to, żeby za chwilę prowadzić odsłoniętymi grzbietami, porośniętymi tylko trawami i ziołami.
domelos 2008-07-14
wspaniale :)
energy 2008-07-15
To ja tutaj niestety przysiądę ździebko, bo góroczłap ze mnie marny i....będę cichuto sobie podziwiać te bajeczne krajobrazy.......
blaack 2008-08-03
....bardzo Ci serdecznie dziękuję za taki ogrom komentarzy u mnie....