Jest ogień grzechu we mnie
i świętości jasny płomień.
Jest duszy biel i serca czerwień
i myśli pokusą splamione.
Jest popiół spalonych marzeń
I przysiąg mych święta ziemia.
Jest wir rzeki zwykłych zdarzeń
I źródło świadomości strumienia.
Jest we mnie oddech wieczności
I chłodny wiatr zwątpienia.
Jest studnia wyczerpanej miłości
I jezioro łez zapomnienia.
Gubię się wśród tego codziennie.
Nie odróżniam od prawdy złudzenia,
Bo bez przewy szukam daremnie
Tego, czego we mnie już nie ma.