Ciągle nam ta przyroda jakoś przeszkadza.
A to szkodniki w leśnictwie czy rolnictwie,
a to jakieś wirusy czy bakterie,
a to wilki, które zagryzają zwierzęta gospodarskie,
a to wreszcie ekolodzy, którzy w imieniu przyrody przeciwstawiają się jakimś naszym zamierzeniom.
Drogowcy, specjaliści od infrastruktury hydrotechnicznej
czy ludzie związani z lobby narciarskim pewnie marzą
o takim świecie, w którym nie byłoby tych okropnych ekologów, w którym mogliby ulepszyć, wybetonować, zmodernizować to, co dzikie i stworzyć w końcu świat wygodny, bezpieczny, przyjemny i ładny.
I stałoby się tak niechybnie, gdyby nie wielu „szaleńców”, „pięknoduchów”, „oszołomów” i „zapaleńców”, którzy na to
nie pozwalają.
- Ryś Kulik