Dolina Pięciu Stawów

Dolina Pięciu Stawów

odpocznijcie nieco .........
wśród ludzi .........
samotnie ......
tak jak lubicie ....

jairena

jairena 2008-06-28

Oj Jagiellonko:) W latach 90-tych z prawej strony od schroniska siedziałam na brzegu i płakałam. Koleżanka , która nie mogła wtedy iść w góry powierzyła mej opiece córkę ,a ta tuż przed schroniskiem z inną dziewczynką nagle mi zniknęła. Odbiegły od grupy i zaczęły błądzić. Oczywiście powiadomiłam kogo się dało i siedziałam i płakalam.Po dwóch godzinach przyłączyły się do drugiej grupy i dotarły do schroniska. A ja w tym czasie najgorsze scenariusze "pisałam" włącznie z tymi ,że i sama rzucę się w przepaść. A te smarkule, jak nas zobaczyły... wpadly w histerię i to nas obwinily o to ,że się zgubiły. Może i trochę racji miały. No i teraz siedzę nad tym brzegiem... i to tak jakby bylo wczoraj:) Miłego dnia:)))

jazkra

jazkra 2008-06-28

Najgorszy mój scenariusz był taki :
Wybraliśmy sie wiosną do Pięciu Stawów .
Pogoda nie była dobra - była mgła , zimno .
Postanowiliśmy jednak pójść wzdłuż brzegu .
Powoli mgła ustępowała i można było zobaczyć jezioro .
Nagle zobaczyłam coś płynącego w jeziorze . Niestety był to ...człowiek . Płynął leżąc na wznak , nie ruszał się .
Pobiegliśmy do schroniska do ratowników . Oni co prędzej pobiegli z nami .Dotarliśmy na miejsce .
Ratownik rzekł : " un musioł spaść zimom i tero ze śniegiem do jeziora , przecie już glon mo na portkach "

jairena

jairena 2008-06-28

I tak to Staw był świadkiem niejednej tragedii, niejednej radości...

halinax

halinax 2008-06-28

ładne, a komentarze, to prawdziwy dreszczowiec..:)

(komentarze wyłączone)