Pewien stary Arab analfabeta co noc tak żarliwie się modlił, że bogaty właściciel wielkiej karawany postanowił wezwać go do siebie.
- Jak możesz modlić się z taką wiarą? Skąd wiesz, że Bóg istnieje, jeśli nie umiesz nawet czytać?
- Umiem czytać, panie. Czytam wszystko, co pisze nasz Wielki Ojciec Niebieski.
- Jak to możliwe?
Skromny sługa zaczął tłumaczyć:
- Panie, gdy otrzymujesz list od dawno niewidzianej osoby, jak rozpoznasz, że ona go napisała?
- Po piśmie.
- Gdy dostajesz klejnot, skąd wiesz, kto go zrobił?
- Widzę pieczęć złotnika.
- Kiedy słyszysz kroki zwierząt chodzących wokół namiotu, jak rozpoznasz, czy to baran, koń czy byk?
- Po śladach - odparł właściciel, zdziwiony tym wywodem.
Bogobojny starzec wyprowadził go przed namiot i wskazał niebo.
- Panie, ani to, co tam w górze, ani pustynia tu na dole - nic z tych rzeczy nie mogło być napisane ludzką ręką...
(Coelho Paulo - Być jak płynąca rzeka)
https://www.youtube.com/watch?v=qzi7zl4670Y
Karkonosze 9/2009
dzik38 2010-12-14
Przedni widok.
Kiedys wędrowiec zapytał bacy, ile ma tam w oddali owiecek na hali. porozgądał sie popatrzyl , pomarudził pod nosem, i powiedział 267 :) wędrowiec zapytał, skąd wiesz ? a baca na to policyłem nóski i podzieliłem bez 4 :))))))))))))))
monik40 2010-12-15
Najbliższa osoba:
Nie pierwsza, do której biegniesz, wołając o pomoc...
....ale pierwsza, która wybiega naprzeciw,
zanim uświadomisz sobie, że pomocy potrzebujesz...
tylko takich osób w około;-)))