Sekret...

Sekret...

Ta historia wzbudziła duże zamieszanie w mediach społecznościowych. Kiedy ją przeczytasz, zrozumiesz dlaczego. Ławka w parku była pusta, postanowiłam usiąść i poczytać książkę. Szara rzeczywistość dość mocno mnie przytłaczała i w głowie miałam same smutne myśli. Gdyby tego było mało, nagle podszedł do mnie młody chłopak zmęczony zabawą. Stanął tuż przede mną i powiedział z wielką ekscytacją: „Patrz, co znalazłem!.” W jego dłoni znajdował się kwiatek. Niestety był to dość żałosny widok, płatki w roślince były kompletnie zniszczone (może za mało deszczu albo za mało słońca?).
Chcąc go spłoszyć, żeby sobie już poszedł i dał mi spokój, uśmiechnęłam się do niego sztucznie i szybko powróciłam do swojej poważnej miny. Ten maluch zamiast sobie pójść, usiadł koło mnie, podsunął mi kwiatek do nosa i powiedział: ” Z pewnością pachnie tak samo pięknie, jak wygląda. Dlatego go wybrałem. Jest dla Ciebie.” Ten kwiatek był naprawdę paskudny i już dawno przeżył swoje momenty świetności. Kolory były całkowicie bez wyrazu.

Nieciekawy żółty, pomarańczowy czy czerwony jakoś do mnie nie przemawiały. Postanowiłam, że przyjmę tego chwasta, aby chłopak w końcu sobie poszedł. Sięgnęłam więc po niego i czekałam na ruch ze strony chłopaka. Ten jednak zawiesił rękę z kwiatkiem w powietrzu w innym miejscu niż moja dłoń. Wtedy dopiero doszła do mnie prawda: ten chłopiec był niewidomy. Mój głos nagle zaczął drżeć i łzy napłynęły do oczu. Podziękowałam za wybranie tak pięknego kwiatka. Chłopiec uśmiechnął się i wrócił do zabawy. Kompletnie nie wiedział, jak bardzo mocno wpłynął na mój dzień.

Siedziałam nadal na ławce i zastanawiałam się, jak udało mu się zauważyć pochłoniętą w rozpaczy kobietę, która siedziała na ławce. Skąd mógł wiedzieć, że w mojej głowie są tylko smutne myśli? Być może kierował się swoim sercem, które obdarzone jest prawdziwym urokiem? Oczyma niewidomego dziecka mogłam w końcu zauważyć, że problemem nie jest otaczający mnie świat – tylko ja sama. Wszystkie te momenty mojego życia, w których byłam tak ślepa stały się nieistotne. W końcu uświadomiłam sobie, że życie jest piękne. Postanowiłam doceniać jego każdą sekundę. Przysunęłam zwiędłego kwiatka pod mój nos i poczułam zapach najpiękniejszej róży. Uśmiechnęłam się, gdy spojrzałam na chłopca. Zwykły chwast i wiara w ludzi tego dziecka sprawiły, że moje życie nabrało znów kolorów….

butrym

butrym 2014-10-14

Jestem teraz na rehabilitacji w Jarosławcu..Przysiadł się do mnie na stołówce chłopiec z Downem..Mam najlepszego kolegę jakiego miałem w życiu !

trawka

trawka 2014-10-14

Takie historie OTWIERAJĄ NAM OCZY!

Pozdrawiam, u mnie deszczowo, miłego dzionka.

tomeksc

tomeksc 2014-10-14

je taż z Czartaka zrezygnowałem i przeniosłem się do Karpacza, żeby rano wyjść na szlak.

greta7

greta7 2014-10-14

Dobry wieczór Jarku,

dawno Cie nie bylo, dopiero teraz mialam
czasu przeczytać to wspaniale opowiadanie pod fotka ulubionych moich kwiatków,
bardzo wymówne i madre ...
"życie nabrało znów kolorów…", sa takie momenty w zyciu,
kiedy otwieraja nam sie oczy ....

Jesienne pozdrowienia dla Ciebie posylam :-)

parvati

parvati 2014-11-02

Ładna opowieść.

dodaj komentarz

kolejne >