Z cyklu:Małopolskie Jezusski Frasobliwe.

Z cyklu:Małopolskie Jezusski Frasobliwe.

W Twej kaplicce

Kie się topiem w zgryzów myk głebinie,
Kie mnie wciągo smutek jako młaka,
Idem do cie co by się wypłakać
W Twej kaplicki cichej zochylinie...

Niebo choćkie tli się od łyskawic,
Syćko się kopyrce w huku gromów,
Zamiertwiano septom ciągle: Pomóz,
Bo Ty ino mozes wybawić...

Mom dlo ludzi śmiech, dość słów do śpasu
I nikt nie wie jak mi cięzko casem
ze łzy płynom z oców jako z rynien,
Jak mnie zycie mierzi... jak się bojem...
Ze mnie trzymiom ino łaski Twoje
Dane w Twej kaplicki zochylinie...

dodane na fotoforum: