Ołyka ... czyli bezsilny żal

Ołyka ... czyli bezsilny żal

KOLEGIATA
Br. Adrian Wacław Brzózka

Zobaczyć niebo otwarte
lub kolegiatę w Ołyce
któż nie zapłacze
z jedną różnicą -
pierwsze – z zazdrości
drugie – z rozpaczy

widziałem te mury
patrzyły mi w oczy
jak żebrak błagały
o jałmużnę
a ja sam ubogi
nic dać nie mogłem
prócz modlitwy

Duchu Święty niech ożyją
jak wyschłe kości
z proroctwa Ezechiela
tchnij w ich nozdrza
ducha ożywiciela,
aby płonęły
potęgą i wiarą
jak za Radziwiłła.

Ołyka, maj 1996

bahe54

bahe54 2012-05-13

Zal bez konca;)))

coeur

coeur 2012-05-13

To przeraża...

dorocik

dorocik 2012-05-17

Szkoda, że tak piękna i okazała budowla niszczeje :))))

dodaj komentarz

kolejne >