Lubię siedzieć późnym wieczorem
Gdy świat ukojony ciszą
Układa się do snu
Ciepłe powietrze odurza zapachem lata
Muska lekko policzki
W delikatnym pocałunku
Świerszcze
Moi jedyni towarzysze
Graja niestrudzenie swoją muzykę
Nie oczekując braw
Kwiaty zroszone kropelkami wody
Odpoczywaja po upalnym dniu
Ciesząc moje oczy
Pieknem kształtów
i bogactwem kolorów
Nade mną
Niebo rozświetlone milionami gwiazd
Czekam na ich spadanie
Szepcząc nieśmiałe życzenia
/Maria Tomas/