Pan sierpień
Rozkołysze łany zbóż
pomarańczowo brązową falą
rozrzuci zapachem siana
koszyki splecionego babiego lata
ułoży na gałęziach
strąci orzechy leszczyny.
Wiewiórki układają zapasy
w spiżarniach
myszy polne wiją gniazda
Pan sierpień z pól zbiera plony
poszarzał jego płaszcz
targa go wiatr moczy deszcz
ściemniała twarz od gorąca
pamiątka upałów.
Zagląda nad jeziora
stęskniony panien wodnych
zatańczy ostatni walc
zauroczony ich wdziękiem
zakochany w ich ciepłym uśmiechu
promiennym słonecznym
rozrzuci po niebie
niech jeszcze grzeje
niech cieszy tęczową zorzą
po burzy,
a nocą zaśnie snem
pełen marzeń
że za rok znów
czarem zachwyci.