Etiuda poranna
Każdego rana
zbliża się do skraju ziemi słońce,
staje na czubkach palców,
kładzie na widnokręgu
swój wielki ogorzały łeb
i patrzy na nas.
Albo ze smutkiem,
albo z podziwem
albo z namaszczeniem.
Jego bliskość obdarza ziemię mową.
Wszelkie stworzenia zaczynają układać śpiewy o zachwycie swej duszy.
A to co śpiewać nie umie
kłębi się siwą mgłą.
Promienie słoneczne
od słońca biorą początek
i na łąkach kończą się trawą.
Najszczęśliwsze z promieni
docierają do jezior
i zamieniają się w żaby
stworzenia kruche i czułe
a przy tym tak szpetne,
że widok ich przyprawia wszystko
co żyje o niemal nabożną tkliwość.
Zaby nie domyślają się nawet
swego pokrewieństwa ze słońcem
tylko święcie wierzą zorzom,
zorzom porannym i wieczornym.
A jeszcze wśród trawy turzycy
i bagiennych żab
włóczą się ludzkie dzieciaki.
Jak przystało na ludzką latorośl,
różnią się one od zwierząt i ptaków
marzeniami serca.
I stąd oto powstaje
w przestrzeni między tym co żyje
a tym, co mówi - odwieczny ból
i nieskończone zachwycenie życiem. /Ksenia Niekrasowa/
Piekne zdjecie:
https://www.garnek.pl/belaiza/18609646
terecha 2011-11-26
Cudne drzewko szczęścia i piękna Etiuda(Marysiu,Ty jeszcze nie śpisz?)pozdrowienia przesyłam i dobrej nocy życzę:)
henry 2011-11-26
ach jakie ono wielkie... obdurejsz wszystkich tym szczęściem Marysiu.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
flossy 2011-11-28
Piekna całośc..............pozdrawiam:)
zenith 2011-11-29
Cudowna calosc Marysiu...moc goracych pozdrowien dla Ciebie...33 stopnie dzisiaj wiec sle troche ciepelka do Ciebie...:)