...Jadzia! Kochana młodzieńcza osóbka!

...Jadzia! Kochana młodzieńcza osóbka!

...właśnie skończyła 84 lata! ...na targu ludowym przypomina sobie lata młodości! Pochodzi z Poznańskiego i uprawiała w rodzinnym domu len - bardzo ciekawie opowiadała mi cały proces \'międlenia\' aż do tkania ...chyba posadzę i popróbuję!

dodane na fotoforum:

irago5

irago5 2014-05-19

fajne spotkania macie... cieszę się, że masz takie przyjazne osoby...

maka25

maka25 2014-05-20

A u nas na Lubelszczyźnie też był uprawiany len i pamiętam także cały proceder z nim związany! A kwitł cudnie - na niebiesko lub na biało, w zależności od odmiany. Ileż razy miałam bąble na dłoniach od jego rwania (tak, tak, bo robiło się to ręcznie zanim została wynaleziona maszyna do tego celu), szczególnie gdy było sucho na polu, a tu już była pora jego zbioru. Potem było tzw. odziarnianie, czyli oddzielenie szypułek z nasionkami od łodyg, a siemię lniane wykorzystywane było do pozyskiwania smacznego i zdrowego oleju lnianego (tłoczonego na zimno), dla przemysłu farmaceutycznego do produkcji leków oraz na paszę dla zwierząt, szczególnie dla młodych cieląt, bo miały po nim piękną błyszczącą sierść. A łodygi lnu były rozciągane po ścierniskach, bo musiały urosieć, czyli zmięknąć pod wpływem rosy i deszczu, po to by łatwiej je było międlić w tzw. międlarce, czyli urządzeniu zgniatającym te łodygi, po to aby pozbawić ich twa...

maka25

maka25 2014-05-20

Ups - nie wszystko doszło ..., więc dokończę:
twardej łuski, zwanej paździorami i odsłonić piękne siwe włókno lniane (czasami gdy len źle urosiał było ono żółtawe i wówczas miało gorszą klasę w zbycie). Ale zanim pojawiło się urządzenie zwane międlarką czynności związane z odpaździerzaniem wykonywane były w drewnianej międlicy lub cierlicy. Była to ciężka fizyczna praca, wymagająca sprawności i siły rąk. A potem trzeba było jeszcze to włókno wyczesać na takiej dużej okrągłej szczotce wyposażonej w długie i ostre metalowe zęby, skręcić go w piękne "końskie ogony" i dopiero tak przygotowane mogło jechać do punktu skupu, a stamtąd wiadomo - do fabryk gdzie produkowano zeń różnorakie mocne tkaniny. Pamiętam też, że moja śp. Babcia przędła na wrzecionie (a potem na kołowrotku) z włókna lnu nici różnej grubości, które służyły do ręcznego szycia lub tkało się z nich na domowych krosnach różnokolorowe pasiaste ...

maka25

maka25 2014-05-20

o, kurczę - musi być jeszcze trzecie wejście ...)))
chodniki lub kilimy, po uprzednim pomalowaniu tychże nici.
To były dopiero czasy! A dzisiaj o tym można się dowiedzieć już tylko w skansenach, bo polska wieś zmieniła się bardzo.
Oj, miałybyśmy o czym z Panią Jadwigą porozmawiać, miały!
Pozdrawiam WAS serdecznie i mam nadzieje, że nie zanudziłam na "śmierć" ...)))

maria10

maria10 2014-05-21

.... z wielką ciekawością poczytałam o całym procesie wyrobu lnu.... nigdy z tą praca się nie spotkałam..... mam na działce len, który kwitnie na niebiesko i ma przepiękne kwiatuszki bardzo fotogeniczne.... ale nie widziałam, że wymagał tyle pracy..... dziękuję maka25 za opisanie całego cyklu produkcji materiału lnianego.... pozdrawiam Was Panie bardzo gorąco :)))))

dodaj komentarz

kolejne >