Buraczki (dowolna ilość) obrać, pokroić na kawałki i włożyć do słoików. W dowolnej ilości dodać seler, marchewkę, pietruszkę, czosnek, liść laurowy, ziele angielskie (wszystkie składniki wg własnego smaku).
Zalewa: na każdy litr wody łyżka soli. Wodę podgrzać do rozpuszczenia soli.
Buraczki zalewać letnią zalewą i zostawić na kilka dni do zakiszenia. Ja kisiłam je pięć dni a później zapasteryzowałam (10 minut od momentu zagotowania wody) :)
Mam nadzieję, że przetrzymają do Świąt Bożego Narodzenia i będe miała wspaniałą bazę pod barszczyk czerwony :)
Całuseczki :*
lila08 2015-09-23
też robię kiszone ,troszkę inaczej ...do świąt chyba przetrzymają ,nigdy nie pasteryzowałam ...zlewam zakwas i buraki zalewam drugi raz ,tak można przechowywać ok.pół roku :)
dorina5 2015-09-23
oj to prawda piękne miasto,miłam okazje i bardzo mi się podobają,,,pozdrawiam serdecznie..
stasia2 2015-09-23
cos nowego dla mnie ,,milego wieczoru ,
inside1 2015-09-23
Ciekawa propozycja. Zastanawiam się, po co je jeszcze gotować jak się ukiszą ? Porównuję je do kiszenia ogórków w słoikach - tych nie gotuję. No ale pewnie tak ma być, skoro tak robisz.
Ściskam ulubioną śmieszkę :))) Zabrakło mi tu wesołego tekstu buuuu :)))))))
kimeraj 2015-09-24
re: Olgo, pasteryzacją przerywam proces fermentacji i przedłużam "termin przydatności" do spożycia :) Tak samo robię z kapustą kiszoną - po ukiszeniu i włożeniu do słoików zawsze pasteryzuję :)
Pozdróweczki :*
atrami 2015-09-24
Kasia, Kasieńka już szaleje w kuchni :)
A ja w tym roku, nie ukisiłam ani jednego ogórka, nie umarynowałam żadnej papryczki - nic :( Kilka dżemów z Mamą i to wsyztsko - wstyd!
inside1 2015-09-24
re: No i dowiedziałam się czegoś nowego i przydatnego :) Teraz też będę w ten sposób przedłużać termin ważności. :)* Dzięki