Sero-makowiec :))

Babcina mądrość brzmi: Wszystko co ma jaja albo koła, prędzej czy później przysporzy kobiecie kłopotów :)))

Na dzisiejszą aurę duet serowo-makowy jak znalazł. Od wczesnego rana sypie śnieg....już chyba z 15 cm napadało tego białego g..... znaczy się puchu :))

Ciasto: 1 i 3/4 szklanki mąki, żółtko, 100 g masła, 10 łyżek cukru pudru.
Z podanych składników szybko zagnieść kruche ciasto (albo poprosić mikser o wyręczenie), zawinąć w folię i odłożyć na 30 minut do lodówki. Rozwałkować na wielkość blaszki i nakłuć widelcem.

Masa makowa: 0,5 kg maku, białko, 2 całe jajka, 1,5 szklanki cukru oudru, zapach waniliowy, 2 łyżki tartej bułki.
Lub zamiast składników powyżej - gotowa masa makowa (ilość dowolna - ja daję puszkę lub półtorej puszki).
Mak sparzyć, osączyć, zemleć 2 razy. Utrzeć mikserem z cukrem, aromatem, bułką i żółtkami. Ubić pianę z białek, dodać do masy makowej i delikatnie wymieszać. Masę wyłożyć na ciasto.

Masa serowa: 1 kg mielonego twarogu, 5 jajek, 100 g masła, 10 łyżek cukru oudru, kilka kropel wódki.
Masło utrzeć z cukrem i żółtkami, po łyżce dodawać ser. Ubić pianę z białek, dodać do masy serowej, dodać wódkę, wymieszać. Masę serową wyłożyć na masie makowej.

Ciasto piec ok.godziny w temp.180°C. Ozdobić polewą czekoladową i wiórkami kokosowymi lub dowolnie :))

Spokojnego poniedziurwa i nowego tygodnia.