Na zielonej łące ;)
Podcięliśmy jej kopytka, tato wyciął strzałki i kobyła latała jak żyleta dzisiaj :D
Tato wypuścił do niej Arikę, chwilę polatały i poszły za tatą do stajni :P
Mam fajne fotki ;)
Potem chcieliśmy pokryc Rivierę, ale ona nie chce byc mamą, więc nie będzie ;)
Więc korzystając,że Psikus jest wyprowadzony tato go wylonżował, w konia coś wstąpiło i walił ukłony :D
Potem poszedł na małe skoki, leń w dupie jak nic. Skoczył kilka razy z przymusu, nie miał frajdy jak ostatnio ;-)
Potem Kajtuś polatał. Dzień na + gdyby nie to sprzątanie i gotowanie...