[27673147]

Był so­bie człowiek, który żalił się do swo­je­go Anioła Stróża.,
że niesie na swoich ra­mionach ciężki krzyż, i nie da już ra­dy go dźwi­gać. Anioł widząc żalące­go się człowieka, po­wie­dział mu:

- Chodź za mną, zap­ro­wadzę Cię na górę, gdzie jest wiele krzyży.

Gdy doszli na wska­za­ne miej­sce, Anioł po­wie­dział:

- Przy­mierz na swe ra­miona krzyże, które tu są.
Jeśli któryś będzie To­bie pa­so­wał, możesz go so­bie wziąć.

Człowiek gdy przy­mie­rzył wszys­tkie krzyże,
żaden mu nie pa­so­wał, każdy krzyż był dla niego za ciężki... Wtem po chwi­li zo­baczył w da­li jeszcze je­den krzyż,
pod­szedł do niego i przy­mie­rzył. Aku­rat ten os­tat­ni krzyż był dla niego dob­ry, był lek­ki i niczym go nie uwierał
i wte­dy pod­szedł do swe­go Anioła Stróża, spoj­rzał na niego, który zaczął się śmiać. Człowiek za­niepo­ko­jo­ny za­py­tał się go:

- Aniele z cze­go tak się śmiejesz?

Anioł od­rzekł:

- Śmieję się po­nieważ ten krzyż, który masz te­raz na so­bie, był Twój i dla­te­go na Ciebie pa­su­je gdyż Pan Bóg wie ja­ki krzyż na czy­je ra­miona prze­znaczyć.

dodane na fotoforum:

nishka

nishka 2014-03-25

...coraz cięższy...mam.

qxv41

qxv41 2014-03-25

Ładna opowieść...

mousik

mousik 2014-03-26

wspaniały opis, całość wzbudza poważne refleksje

aksa16

aksa16 2014-04-05

nie zrzucaj krzyża, nie staraj się o nim zapomnieć....
zrzucisz siebie, zapomnisz o sobie....

dodaj komentarz

kolejne >