Maraton.

Maraton.

śniegu napadało :c Mało, ale napadało.. ;c
Wczoraj mała seszyn z Asią na Grabówku:*
Potem nocka u Kariny, dużo odpałów *.*
Dzisiaj pół godzinki na Maratonie : 3 Podobało mi się, udało się przełamać trochę ;D
Bez galopu, bo nie chodził długo ale w kłusie wolty i inne pierdoły fajnie . Potem kowal, arabków niestety nie odwiedzilismy. We wtorek ;)
Konie mają nowe buty:D I może w sobotkę terenik z Jago ;3 I Dusią?? ;)