W promieniach słońca, nierezolutnie
leżąc na kocu, prażącym okrutnie,
liczę promienie liżące me ciało,
- opalenizny ciągle mi mało!
Leżę i cierpię, tłuszcz ze mnie kapie,
cera mi skwierczy jak na patelni.
Za jakie grzechy - za łeb się łapię,
muszę się męczyć w skwarze piekielnym?
Pomiędzy piersiami strużka wilgotna,
coraz to niżej na brzuch mi opada.
na uda wchodzi nadmiernie psotna,
- podrapać przecież się nie wypada....
z netu
bunio 2011-08-19
;-)))))))))))))))) jesteś wielka............ uśmiałam się z wierszyka a obiekt leżący ? świetnie się męczy:-) pozdrawiam cieplutko
czarewa 2011-08-19
;))))) :*
sarna1 2011-08-19
U nas też dzis sztormowo i leje , oj marzy mi sie takie słoneczko.
kikita 2011-08-21
haha,brzuchol w pełnej krasie ;)
(komentarze wyłączone)