Wczasy pod gruszą to nie są...

Ale kto powiedział, że leżakowanie na hamaku nie może być równie przyjemne?? I co z tego, że nie jest to grusza, kiedy jabłoń w zupełności mi wystarcza:)

Z hamakiem to nie taka PROSTA sprawa... Nie wystarczy, że go kupisz i jesteś \\\\\\\"HAPPY\\\\\\\" z tego faktu, bo hamak to dość TRUDNA sprawa. Bo na ogół ktoś kupujący takie coś ma już \\\\\\\"miejcówę\\\\\\\". A ja?? Ja kupiłam bo zawsze mi się marzył, a jak wiadomo-trzeba dążyć do spełniania marzeń- nawet tych błahych...
Tak więc był problem bo miejscówy jakoś \\\\\\\"nie widziałam\\\\\\\" za bardzo i już nawet planowałam jakiś montaż w pokoju:D Ale w ostateczności rozejrzałam się po sadzie i oto jest-mam super miejscówkę.
Szkoda tylko, ze słoneczko jest schowane za konarami tych jabłonek. No ale będę miała bezpośrednią \\\\\\\"dostawę\\\\\\\" jabłuszek jak już zaczną dojrzewać;)

Tylko znowu-z hamakiem to nie taka PROSTA sprawa. Myślałam: \\\\\\\"otworzę pudełko, wyciągnę hamak i go \\\\\\\"zamontuję\\\\\\\"... Jakie więc było moje zdziwienie, gdy się okazało, że hamak to może i nie jest dziurawy, czy coś w tym stylu, a jednak- nie miał linek do \\\\\\\"montażu\\\\\\\".
I co robić ja się pytam grzecznie?? No ale polazłam ja do domu, do ojca i mówię: \\\\\\\"Tato, bo ja potrzebuję sznurek\\\\\\\" do hamaka bo mi nie dali :D I wykombinował mi taki porządny \\\\\\\"sznurek\\\\\\\", że z pewnością się nie porwie (bo niby pod czym?? Pod moją pyłkową wagą??) ;)

Czytam, leżakuję, słucham śpiewu ptaków, piania koguta (uduszę go pewnego pięknego dnia-tylko nie mówcie mojej mamie, że to ja) i ogólnie mamy w końcu lato- tylko na jak długo??

A pierwsze podejście by ulokować się na hamaku?? To było u Reni i Marcina na ich cudnej działeczce jakoś w połowie lipca. Oczywiście zaliczyłam twarde lądowanie z akrobacjami, których pozazdrościłby mi niejeden pan z cyrku :D A mój tekst przed pierwszym podejściem: Czy ja się nie spitolę z tego?? W złą godzinę to wypowiedziałam... I śmiałam się sama z siebie :D
=>Uwielbiam mój hamak :)


zgaś ☼