Musze pochwalic sie jakie madre mam koty. Obawialam sie, ze beda wskakiwac do lozeczka i spac z Mloda, a te nawet nie mysla ( wyjatek Bury, ale on wskakuje do kojca na dole i w ogole urzeduje w dolnych partiach domu.... Jak to pies, tak?).
Podeszly do lozeczka w nocy i Jak tylko Mala poruszyla sie to odeszly. A dlaczego ? Bo Szefowa na widok kotow kwiczy z radosci i wydaje ultradzwieki ;)