Dwa łabędzie pływają samotnie po stawie.
On i Ona, czy jeszcze kiedy ustanowią parę?
Zobaczył ją, serce mu mocniej zabiło.
Spojrzała nań, wzrok swój odwróciła.
On pływał tak, aż drogę jej zaszedł.
Ona na widok ten, odpłynęła pod daszek.
Chciał jej powiedzieć, że nie chce urazić.
Ona pomyślała też – każdemu może się zdarzyć.
I tak dzień za dniem, na ten staw wypływali.
W tym niewielkim akwenie ze słońca się cieszyli.
Słońce coraz cieplej z góry przygrzewało
I wreszcie dwa łabędzie na łące się spotkało.
On, bardzo miły był i ona mniej już sroga.
Rozpostarli skrzydła, zapanowała zgoda.
Pływali już po stawie, nie byli tak samotni,
A ptaki nad główkami, rozwiewały smutki.
Wiosna szybko minie, spacery też się skończą
I dalej pustka będzie, taka jak przed wiosną.
Bo łabędź już samotny, drugiej pary nie odnajdzie
I będzie tylko patrzył na wodę nieustannie.
Krystyna Kunikowska
dodane na fotoforum:
sten2 2017-07-03
Przepiękny wiersz i te samotne łabędzie,bardzo dobre skojarzenie ,pozdrawiam serdecznie...
adam24l 2017-07-14
Miłego weekendu.Zapraszam do głosowania na top10 i Propozycje. Zapraszam do komentowania moich zdjęć z całego tygodnia.
bryza 2017-08-02
Świetnie wyrażona charakterystyka tych królewskich ptaków w Twoim wierszu Krysiu :) a i zdjęcie świetnie dobrane - jednym słowem - WSPANIALE :)