Ta opowieść się wiosną zaczyna.
Bzowy chłopak był, bzowa dziewczyna
zakochani po uszy, jak bywa,
a miłości się nie da ukrywać.
On jej zrywał bzów słodkich naręcza,
ona jemu pachniała jak tęcza.
Na gitarze jej grywał i flecie,
pisał wiersze najlepsze na świecie.
Taka para dziś może niemodna.
Połączyła ich miłość łagodna,
kiedy maj i słowiki , serc granie,
Bóg uśmiechał się na to kochanie.
Do nas także gdy bzy i motyle
miłość wróci najcieplej, najmilej.
Po to właśnie są wiosny i maje,
wtedy wszystko piękniejsze się staje.
Anna Zajączkowska
eljot60 2019-05-05
Maj zapachami bogaty, a bzowy do najmilszych należy.
Na Twojej fotografii niemalże go wyczuwam ...
Miłego dnia :)
rita85 2019-05-06
Cudnie aromatycznie....serdeczności moc :)