Że też mu się chciało aż na 7 piętro wyskrobać i to jeszcze po 22 godzinie.
Nie dość tego to jeszcze spacerował jakby zwiedzał muzeum.
Pies leżał spokojnie bo już ,,ślepotka,, a odważny kotka czmychnęła do drugiego pokoju.
Nie dawał się wyprosić więc go wyniosłam i fajrant z gościną.
Miło spędzonej niedzieli Wam życzę-Lutka.