Byłysmy dziś z Werą u Lenki. Wszystko było ok dopóki nie weszłam do siodlarni. Okazało się że ktoś nas wyprzedził i zrobił sobie małą jazde na Lence bo jak poszłam do niej to była cała mokra i miała ślady od siodła ;/ ale najgorsze było to że moje ogłowie było kompletnie rozwalone. Nachrapnik meksykański leżał na ziemi w kilku częściach. Wędzidło z jednej strony było całkiem rozpięte od reszty ogłowia. Wszyskie rzeczy wyglądały tak jakby przeszedł po nich huragan;/ Więc zabrałam wszystkie swoje rzeczy i będę je codziennie woziła do Lenci.. Na sam koniec porobiłyśmy kilka zdjęć dla Lenki i wróciłyśmy do domu ;/
kika5 2012-07-01
wkurzający są ludzie, którzy zapożyczają sobie czyjś sprzęt i jeszcze go nie szanują -,-
magus06 2012-07-01
to jest okropne, tak trudno zapytać, czy można coś pożyczyć? a jeśli tak, to potem to zwracać tak jak było.. -.-
magus06 2012-07-01
o kurcze, no to nie ciekawie strasznie.. a jakiś tam właściciel czy ktoś, nie wiem na jakich zasadach i gdzie stoi Lenka, ale nie ma jakiejś osoby, co by wiedziała, kto tam był i może wsiadał na nią?