pantoja 2017-07-12
Nie wiem, nigdy nie miałam powodów do milicyjnych spotkań...Jednak w rodzinie mi *zakwitła* bratowa milicjantka. Szkoda, że jej nie lubię. Może to się nie liczy bo nie stała na skrzyżowaniach tylko papierki w biurze liczyła:)
asio11 2017-07-12
Oj, a może tylko upomnienie wystarczyłoby...?
aveja 2017-07-12
Biorac pod uwage jeszcze te dwie agentki w ciemnych okularach za policjantka, ta fotka mniej kojarzy mi sie z Lodzia, a wiecej z jakas akcja aniolkow Charliego ;))
maria57 2017-07-21
W Szwecji spotkałam tylko miłych policjantów. Zawsze służyli pomocą i nie polowali na potencjalnych adresatów mandatów.