Ciężki dzień pańcia w fartuch bezpieczeństwa zawiązała. Lulka w nocy zjadła kawał opatrunku z gipsem , poprzednią noc jak pełniliśmy przy niej wartę nie była zainteresowana opatrunkiem . Musiałam doszyć rękaw do fartucha
lulka1 2018-12-03
W skrócie... zerwanie wiązadła krzyżowego przedniego w PKM oraz zwichnięcie rzepki 2/3 stopnia .Nie wiem co ona w nocy robiła , rano chodzić nie mogła , co się skończyło operacją ,gwoździem Kirschnera w nodze .Stabilizacja metodą Muetstege z augmentacją monofilem 0,7,1 szwem trzeszczkowo -piszczelowym .
atiseti 2018-12-03
Biedzactwo ...... wracaj do zdrowia, oby wszystko zagoiło się jak na przysłowiowym psie
dosiak 2018-12-04
O rany....jak to mądrze brzmi.....Ale dobrze ze wszystko poszło ok....aby teraz dobrze się zroslo....ale Luleczko ja wczoraj zjechalam po oblodzonych schodach wychodząc rano z domu i......prawa noga w gipsie :(.....czasami zastanawiam się co u nas jeszcze w najbliższym czasie się wydarzy.....Trzymaj się Luleńko i wracaj do sprawności.
krycha2 2018-12-05
Biedny piesio...one nie lubią takich ograniczeń ale niestety...mus...Niech się szybko goi...i niech gipsu nie zjada...