W oczekiwaniu...
Przepraszam za jakość,ale nie ze swojego aparatu robiłam.Mój chwilowo mnie opuścił i wyjechał na wakacje...a tego maleństwa nie potrafię obsługiwać.
kromis 2013-08-01
Golebie grzywacze sa bardzo sympatyczne. Do nas od kilku lat przylatuje "zaprzyjazniony" golabek-sasiad mieszkajacy po 2giej stronie ulicy. W zimie przylatuje na orzeszki, zaglada tez do malego karmnika gdzie normalnie stoluja sie male ptaszki...ale on chyba mysli, ze czasami jest sikorka i tez sie czestuje wyprawiajac niezle akrobacje. Ma na imie Manius i tej wiosny, po raz pierwszy przylecial z dziewczyna :)