[36398956]

Rano pojechałam po zakupy do pobliskiego marketu Przy drzwiach wejściowych do sklepu stała kobieta ok. 35 lat opatulona w jakąś ,,kufajkę,, Smutek i ból biły z jej oczu...W ręku miała plastikowy kubeczek i duże zdjęcie na którym była ona i ok.3 letnia dziewczynka.Miała też kartkę z jakimś tekstem.Nawet nie przeczytałam co tam pisze…Zdjęcie wystarczyło żeby zauważyć że kobieta potrzebuje pomocy. Kiedy wchodziłam do sklepu otworzyła usta jakby chciała coś do mnie powiedzieć ,Ale nie powiedziała nic. Spuściła głowę. W sklepie zastanawiałam się …..tylko kobieta która nie ma innego wyjścia ,dla której taki sposób na zdobycie pieniędzy jest jedyną deską ratunku będzie żebrać dla swojego dziecka.
Pomyślałam ….a gdybym ja była w takiej sytuacji….???POSZŁABYM ŻEBRAĆ???? KTO WIE……
Podeszłam do półki z czekoladą.Wziłęłam dwie.Dla Ani i tej dziewczynki.
Wychodząc ze sklepu podeszłam do kobiety ,wrzuciłam jej do kubeczka parę złotych i spytałam ile dziewczynka ma lat. Nie wiedziała co mi odpowiedzieć.Wyszeptała tylko cicho łamanym polskim ,,DZIĘKUJĘ BARDZO,,Wschodni akcent…nie rozumiała mnie.Wyjęłam z torby czekoladę,powiedziałam ,,Proszę.Dla córki,,Kobieta znów otworzyła usta i nie wiedziała co powiedzieć.
Poklepałam po ramieniu i ruszyłam w stronę samochodu. Włożyłam zakupy i odruchowo odkręciłam głowę w stronę kobiety.
Patrzyła w moją stronę. Z policzka ocierała łzy....
BEZ KOMENTARZA….

https://www.youtube.com/watch?v=hswX0bhH82s

(komentarze wyłączone)