Zośka wyciągnęła mi z szuflady stary kłębek włóczki... zgadnijcie co było potem...
mam pajęczynę w całym domu...
:o)
atuna 2018-03-05
czyli fantastyczny widok :) miałam kiedyś kota, który uwielbiał się bawić i co rano w kuchni musiałam wyplątywać taborety z wełny, co naprawdę bardzo poprawiało mi nastrój przed wyjściem do pracy:)
babcia1 2018-03-05
no to teraz cała szczęśliwa Zosieńka!