Fryzjer a państwo prawa.

Fryzjer a państwo prawa.

Kontynuując wczorajszy temat,chciałbym przywołać jeszcze kilka charakterystycznych wydarzeń,które są świadectwem prawdziwości głoszonej tezy,tak przez wielu teoretyków jak i praktyków w stosowaniu prawa w naszym kraju,że wiele decyzji,które mają niekorzystne a nawet tragiczne konsekwencje dla gospodarki,ale przede wszystkim dla obywateli, chociaż w swoim celu miały zapewne nawet dobro ogółu,było,jest podejmowanych z rażącym naruszeniem prawa.

W państwie prawa?

Po dziesiątkach tego przywoływanych przez media przykładów odnoszę wrażenie,że w otoczeniu pana premiera a przede wszystkim prezydenta-który swoim podpisem uwierzytelnia wprowadzane od 6 lat prawo, nie ma rzetelnych prawników -konstytucjonalistów.

A jeżeli są takowi,to nie ma woli rządzenia,czy przewodzenia przestrzegając najważniejszych aktów prawnych naszego państwa.

Państwa prawa.

Pytam ,czyjego prawa?

1) Decyzja o mandacie i wniosku o ukaranie kwotą pieniężną do sanepidu to indywidualna decyzja policjanta,a nie Policji ?

Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk podczas konferencji prasowych, w których omawiał obostrzenia, niejednokrotnie mówił, że mandat i wniosek do sanepidu to indywidualna decyzja poszczególnych funkcjonariuszy. To nie formacja decyduje czy wystawić mandat, albo czy skierować wniosek o ukaranie,a konkretny policjant.

Co te oświadczenia oznaczają dla każdego obywatela,który został ukarany mandatem lub skierowaniem zawiadomienia do sanepidu i nałożono mu karę grzywny(do 30 tyś zł)?

To samo przecież powtarzał Komendant Stołecznej Policji, że są to indywidualne decyzje poszczególnych funkcjonariuszy. Mimo, że policjanci otrzymywali takie komunikaty to nadal wystawiają mandaty i wnioski do sanepidu na podstawie obostrzeń, które Sądy oceniają jako bezprawne, nielegalne, a nawet łamiące konstytucję.
Tak przynajmniej wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z Opola o sygn. II SA/Op 219/20. Sąd stwierdził w tym wyroku, że konstytucyjnie dopuszczalne jest wprowadzanie tych ograniczeń tylko w ustawie, z zachowaniem zasady proporcjonalności określonej w art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, a nie w art. 228 ust. 5 Konstytucji RP, bez naruszenia istoty danego konstytucyjnego prawa lub wolności i z zachowaniem wszelkich relacji zachodzących pomiędzy ustawą a rozporządzeniem opisanych w art. 92 ust. 1 Konstytucji RP.
Sprawa dotyczyła przedsiębiorcy, który otworzył salon fryzjerski w czasie tzw. lock-downu w kwietniu zeszłego roku.

To poszczególni sędziowie będą oceniać,czy tłumaczenia się poszczególnych policjantów “ja tylko wykonywałem rozkazy” zwolni ich z prywatnej odpowiedzialności.
Być może funkcjonariusze,aby za wszelką cenę uchronić się przed wyrokiem nakazującym im z prywatnego majątku płacić odszkodowanie czy zadośćuczynienia bezprawnie ukaranym na ich wniosek będą “sypać” swoich przełożonych?

Policjanta można pozwać dopiero wtedy,gdy sąd nasz przypadek oceni indywidualnie, ale biorąc pod uwagę, że media wielokrotnie omawiały mnóstwo wyroków unieważniających mandaty i kary pieniężne sanepidu przez to, że wprowadzono je rozporządzeniem, a nie ustawą, to policjant ma marne widoki na wybronienie się.

Czyli dopiero wtedy, kiedy Sąd oddali jego wniosek o ukaranie mandatem.

Sądy zazwyczaj w uzasadnieniach tych wyroków szczegółowo opisują bezprawność mandatu i na tej podstawie można pozwać każdego funkcjonariusza.

W końcu policjant ma stać na straży prawa i go przestrzegać, a nie naginać czy przekraczać.

2) Konsekwencje bezprawia.

"Zakaz prowadzenia salonów fryzjerskich miał wiosną swoje zdrowotne uzasadnienie, ale stosowne przepisy wydano wbrew zapisom konstytucji.
Na podstawie takich wadliwych przepisów nie można nakładać kar".

To główna myśl wyroku uchylającego decyzje sanepidu dla fryzjera ze Śląska Opolskiego.

I choć na razie nie jest prawomocny, to może się stać ważnym precedensem dla przedsiębiorców ukaranych za naruszenie epidemicznych zakazów.

Wprawdzie wyrok zapadł prawie 3 miesiące temu, ale dopiero w ostatnich dniach ukazało się jego uzasadnienie,dobitnie piętnujące błędny sposób zamrażania przez rząd biznesu na początku epidemii koronawirusa.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu rozpatrywał sprawę fryzjera, który 22 kwietnia ostrzygł klienta u siebie w zakładzie. Zrobił to mimo zakazu takiej działalności wprowadzonego trzy dni wcześniej rządowym rozporządzeniem. Nielegalną usługę dostrzegła policja, a sanepid w Prudniku nałożył na fryzjera słoną karę administracyjną – aż 10 tys. zł.

Ten jednak nie pogodził się z decyzją inspektora.

Sąd uchylił decyzje sanepidu, choć nie zakwestionował sensowności ograniczeń w działalności gospodarczej. Zwrócił natomiast uwagę, że rząd nie skorzystał z przewidzianych w konstytucji możliwości ograniczania praw i wolności obywatelskich w szczególnych sytuacjach i nie wprowadził żadnego ze stanów nadzwyczajnych, np. stanu klęski żywiołowej.

Sąd zakwestionował nie tylko niekonstytucyjność rozporządzenia. Wytknął w uzasadnieniu sanepidowi również nadużycie przepisów proceduralnych ustanowionych już przed epidemią, a konkretnie (uwaga!)zasadę czynnego udziału strony w postępowaniu administracyjnym.

Karę nałożono bowiem tylko na podstawie policyjnej notatki urzędowej, bez prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego.
Fryzjera nawet nie przesłuchano.

W państwie prawa.

Czyjego?

3) Kto jest autorem profesji objętych pomocą finansową państwa?
Pytam,bo nawet ja ,laik widzę,że w ostatniej tarczy 6.0 jest cała branża hotelowa ,ale nie ma pralni-które obsługują 11 251 turystycznych obiektów noclegowych w tym 4 229 obiektów hotelowych.
Gdzie tu logika?

Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.

Copyright 1756 @ maska33

awangar

awangar 2021-01-08

Logiki brakuje nie tyko w podanych przykładach....szkoda słów.

ricky

ricky 2021-01-09

Prawo u nas jest do ''bani'', już w tej chwili nadgorliwi policjanci którzy nakładali ludziom mandaty będą raczej z własnej kieszeni płacić ludziom odszkodowania bo wiadomo, że ''góra'' jak zwykle z tego się wywinie ha ha ha

comitak

comitak 2021-01-09

18-letni syn znajomych mojej rodziny po świętach pojechał nad Wisłę rowerem i jechał takim bezludziem,nie licząc lasu.Trafił na radiowóz jadący naprzeciw i ukarali go 10.tys.Chłopak tłumaczył,że jest uczniem i nie ma możliwości zapłacić takiej kwoty,wyraził skruchę,przeprosił-ale mandat ma i rodzice kłopot.

halka

halka 2021-01-13

Logiki trudno się dopatrzeć...

dodaj komentarz

kolejne >