Nie wystarczy odwrócić fufajkę na drugą stronę żeby mieć frak, czyli dziś wracam znów do tematu hipokryzji.
„Rodzinę widzimy tak jak tutaj, jedna kobieta, jeden mężczyzna w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina!”,
„Bronimy tradycyjnego modelu rodziny”,
„Trwały związek między kobietą a mężczyzną i dziećmi, które przychodzą na świat jest czymś niezwykle cennym w wymiarze naszej cywilizacji chrześcijańskiej, która niewątpliwie w dziejach świata jest najbardziej życzliwa człowiekowi”
– mówił jeszcze we wrześniu 2019 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Czy właśnie dla uwiarygodnienia tych słów uczestniczył w kolejnej kościelnej ceremonii ślubnej Prezesa Telewizji Polskiej, pana Jacka Kurskiego ?
Dlatego często lubi pokazywać się w towarzystwie swojej bratanicy, córki śp Lecha Kaczyńskiego- Marty Kaczyńskiej-Smutniewskiej-Dubienieckiej-Zielińskiej ?
Jak się okazuje, to według jego i ideologów tej partii definicja prawdziwej rodziny według tego pana winna dziś brzmieć:
Prawdziwa rodzina składa się żony i męża, który przepisał swój majątek na żonę.
Podobnie jak to do dziś trwa w rodzinie państwa Morawieckich.
Przypomnę , że to w Słupsku , w maju 2019 roku (ależ ten czas leci) prezes PiS, Jarosław Kaczyński osobiście zaznaczył, że planowana jest nowa ustawa , która dotyczyłaby sytuacji majątkowej osób rządzących.
"My jesteśmy gotowi w bardzo krótkim czasie uchwalić ustawę, na podstawie której będzie trzeba ujawniać majątki także małżonek, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz dorosłych dzieci" - mówił wtedy ze swadą prezes PiS.
"Trzeba będzie także ujawnić źródła, które doprowadziły do tego, że się posiada i ma na własność jakieś drogie przedmioty, np. nieruchomości, bo to też jest bardzo ważne" - dodał.
"Krótko mówiąc będzie trzeba wyjaśnić, skąd się ma majątek, bo to nie w każdym wypadku jest zupełnie jasne" - podkreślił Kaczyński mając zapewne na myśli wielomilionowy skrywany przed wyborcami majątek, przepisany na swoją żonę przez Mateusza Morawieckiego.
Sprawa jawności majątków małżonków polityków pojawiła się po tym , jak jedno z mediów opisało , że Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 r. kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta była prawie 4 mln zł, obecnie zaś jest warta ok. 70 mln zł.
Obecny premier, w ramach rozdzielności majątkowej, przepisał także tę nieruchomość na żonę.
Swoistym "pośrednikiem" tej transakcji okazał się nieżyjący już dziś Kardynał Gulbinowicz, znany też z innego, nie całkiem uczciwego i bogobojnego kapłańskiego życia.
Według prezesa PiS nowe prawo powinno dotyczyć posłów, członków rządu, wojewodów, wicewojewodów, marszałków, wicemarszałków. Później, jak dodał, trzeba będzie powołać komisję państwową, która "zbada to wszystko w sposób dokładny, bo być może obecne metody badania są zbyt słabe".
Ustawa została uchwalona w świetle reflektorów, z inicjatywy tegoż prezesa Kaczyńskiego, ale potem, w ciemnościach szatana, znów dzięki jego osobistej sugestii skierowanej do prezydenta Andrzeja Dudy, skierowana do Trybunału Konstytucyjnego i od dwóch lat leży "w lodówce" u mgr Julii Przyłębskiej.
Suweren już zapomniał ?
Wy też....?
Ja mając pamięć słonia-pamiętam.
I dzielę się kolejnym przykładem hipokryzji i mamienia "ciemnego ludu" (wg słów przywołanego już wcześniej Jacka Kurskiego), który ponoć "wszystko kupi".
Rodzina mało tradycyjna.
https://youtu.be/v7r0hW8U8Xs
Na zakończenie przytoczę słowa nieżyjącego już aktora, amanta filmowego, Leona Niemczyka, który najbardziej trafnie określił instytucję rozwodu (był żonatym kilka razy): "Rozwód,to seksualne przejście z etatu na działalność własną".
Aktualności:
Dziś w Sejmie ciekawostka, czyli Sprawozdanie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w sprawie wniosku oskarżyciela prywatnego Krystyny Malinowskiej reprezentowanej przez adwokat Aleksandrę Głogowską z dnia 23 października 2018 r. o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej poseł Małgorzaty Gosiewskiej (druk nr 1545)
- sprawozdawcą jest (uwaga!) były wiceminister spraw wewnętrznych - poseł PiS Jarosław Zieliński.
Ale o wiele ważniejszym dziś rozpatrywanym postępowaniem będzie wniosek o zmianę regulaminu sejmu w sprawie stanu wyjątkowego.
Otóż do Sejmu wpłynął, złożony przez posłów PiS, projekt uchwały w sprawie zmian w regulaminie izby.
Zakłada on między innymi, że Sejm będzie głosował wniosek o przedłużenie stanu nadzwyczajnego (uwaga!) zwykłą większością głosów.
W myśl projektu podczas debaty nie będzie można też składać (uwaga!)wniosków formalnych o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia. Stanem nadzwyczajnym jest między innymi stan wyjątkowy. Taki obowiązuje w części Polski przy granicy z Białorusią.
Propozycje zmian przedstawił poseł PiS, (uwaga!) były wiceminister spraw wewnętrznych- Jarosław Zieliński.
Projekt uchwały w sprawie zmian w Regulaminie Sejmu został wczoraj przyjęty bez zamian przez sejmową komisje regulaminową, spraw poselskich i immunitetowych. Komisja nie zgodziła się na proponowane przez opozycję odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a także na wprowadzenie czterech poprawek.
Ta zmiana pozwala na łatwiejsze przedłużanie na kolejne miesiące stanów nadzwyczajnych i wyjątkowe utrudnienie ich wstrzymania lub zablokowania.
Czy wiecie co to oznacza w szerszej perspektywie ?
Na przykład w kontekście przyszłych wyborów parlamentarnych?
A zwłaszcza w obliczu spadku notowań i utrwalenia niskich tzw słupków partii rządzących?
Dziś pierwsze owieczki ruszą za baranem prowadzącym je na rzeź.
Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie, oglądajcie !
Ale czytajcie i oglądajcie też z wielu innych źródeł, dopóki jeszcze można, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.
A już coraz mniej tych źródeł i tych autorów "suchych" informacji, nie opatrzonych sugerującym czytelnikowi komentarzem-jak mają ..... rozumieć.
Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Copyright 2308 @ maska33.
.