spotkania ...

spotkania ...

Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle,
a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?

Nowożeńcy wyjechali sobie w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka
męża dostaje pocztówkę:
"Mamo, jestem zadowolony, nakarmiony, odzież czysta, żona spisuje się na
medal!"
- O żesz... ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła, suka!

- Weź mnie - namiętnie mruczy żona.
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę!

Lekarz radzi pacjentce:
- Zalecam pani częste kąpiele, dużo ruchu na świeżym powietrzu i
bardzo proszę ubierać się ciepło.
Po powrocie do domu pacjentka relacjonuje mężowi:
- Lekarz polecił mi pojechać na tydzień na Bermudy, później w Alpy na
narty... Ach! I upierał się jeszcze, żebyś mi kupił futro.

Sędzia zwraca się do strony:
- Kiedy powód stwierdził, że żona go nie kocha?
- To było tak: pośliznąłem się na schodach i wpadłem do piwnicy, a
wtedy żona krzyknęła żebym przyniósł wiadro węgla, skoro już tam
jestem...

Marynarz wrócił z rejsu do domu. Żona jest w tym czasie z kochankiem.
Po chwili namysłu każe mu wyjść na balkon. Jest mroźna zima. Facet w
końcu nie wytrzymuje. Puka do drzwi balkonowych.
- Przepraszam, byłem u sąsiadki, na górze, ale wrócił jej mąż...
- Rozumiem, tak czasem bywa - mówi konfidencjonalnie marynarz.
Pożyczył mu swoje ubranie i grzecznie pożegnał.
Wieczorem jednak nagle się zastanowił:
- Zośka, albo ty jesteś niewierna, albo nam piętro pobudowali!

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
- Gdzie?
- W tego... no wie pan...
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.

- Kochanie, co byś zrobiła jakbym wygrał w totka?
- Wzięła bym połowę i Cie zostawiła...
- OK. Masz tu 8 zł i wypier....j!!!

Przychodzi facet do domu i widzi nagą żonę. Zagląda pod łóżko i pyta żonę:
- Co ten facet robi pod łóżkiem?!
- Pod łóżkiem nic, ale żebyś ty wiedział co on robi w łóżku!

Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro.
- Skąd jest to cygaro?
- Nie wiem.
- Pytam: skąd jest to cygaro!?
Głos z szafy:
- Z Hawany, idioto!

Wczoraj wieczorem dyskutowaliśmy jak zwykle z żoną o tym i o tamtym...
Dochodząc do jakże delikatnego tematu eutanazji, o wyborze między
życiem i śmiercią, powiedziałem:
- Nie pozwól mi żyć w takim stanie, bym był zależny do jakichkolwiek
urządzeń i karmiony przez rurkę z jakiejś butelki.
- Jeśli przyjdzie mi znaleźć się w takiej sytuacji, lepiej odłącz mnie
od urządzeń, które trzymają mnie przy życiu.
A ona wstała, wyłączyła telewizor i komputer, a piwo wylała do zlewu...
Głupia baba ...

Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu.
Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się i żona nie będzie czuła twoich perfum.
Mężczyzna wraca do domu, a żona chlast go w mordę.
- Za co?!
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że
wódkę piłeś???!





Para narzeczonych przychodzi do urzędu stanu cywilnego.
Urzędnik pyta:
- Czy jesteście należycie przygotowani do tak ważnego kroku?
- Oczywiście - odpowiada młody kandydat na męża. - Mamy już piętnaście litrów wódki, trzydzieści pięć butelek wina i sześć litrów spirytusu.

Ostra rodzinna awantura. Żona cała czerwona ze złości:
- Mam dosyć życia z tobą!
Maż dość spokojnie:
- To się wyprowadź do matki.
- Przecież wiesz, że moja mama dwa lata temu umarła.
- No właśnie.

Mąż do żony:
- Kochanie, czy chciałabyś być mężczyzną?
- A ty?

- Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna?

Spotyka się dwóch przyjaciół.
- Miałem dzisiaj fantastyczny sen - mówi pierwszy. Śniło mi się, że mój ojciec był dyrektorem w wesołym miasteczku. Całą noc jeździłem na karuzelach i wiesz, jeszcze mi się w głowie kręci.
Na to drugi:
- Eee, ja to miałem dopiero sen. Mnie się śniło, że wygrałem jakiś konkurs w audiotele i w nagrodę spędziłem upojną noc w hotelu z Claudią Schifer i Jennifer Lopez. No wiesz, pół nocy z jedną, a pół z drugą.
Na to pierwszy z wyrzutem:
- I ty jesteś przyjaciel? Nie mogłeś po mnie zadzwonić?
- Dzwoniłem całą noc - mówi drugi - ale mi powiedzieli, że jesteś w wesołym miasteczku.

Babcie rozmawiają o swoich wnukach.
- Mój będzie ogrodnikiem: cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem: cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem: cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i mówi "Babciu, ale odlot!"

Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Trzej przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym i zostali wysłani do nieba na próbę. Aby móc tam zostać, musieli odpowiedzieć na pytanie: - Co byś chciał usłyszeć od bliskich leżąc w trumnie?
Pierwszy odpowiada:
- Ja chciałbym usłyszeć, jaki był ze mnie dobry doktor, mąż, ojciec i przyjaciel.
- Ja to bym chciał, aby mówiono o mnie, że byłem dobrym nauczycielem, ojcem, mężem i przyjacielem - mówi drugi.
Na to trzeci:
- A ja to chciałbym, aby ktoś powiedział: patrzcie on się jeszcze rusza.

- Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl....

W salonie mody:
- Najpierw , teraz płaszcz! Kobieto do czego ty chcesz nas doprowadzić?!- mówi maż.
- Do stoiska z butami.

Nowy manager zatrudnił się w dużej międzynarodowej firmie.
Pierwszego dnia wykręcił wewnętrzny do swojej sekretarki i drze się:
- Przynieś mi, k#!$%wa, tej kawy szybko!
Z drugiej strony odezwał się gniewny męski głos:
- Wybrałeś zły numer ! Wiesz z kim rozmawiasz ?!
- Nie!
- Z Dyrektorem Naczelnym, ty idioto!!
- A wiesz, z kim ty, k#!$%wa, rozmawiasz?!
- Nie!
- I bardzo dobrze!!

Przychodzi zdenerwowany facet do baru i pyta barmana:
- Czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chwała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.

Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony. Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat...

- Córeczko, proszę, nie chodź codziennie do tej dyskoteki. Jeszcze tam ogłuchniesz!
- Nie, dziękuję, już jadłam...

- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna..
- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej!
- No więc już więcej się z nim nie baw!

Turysta jedzie szlakiem górskim na nowiusieńkim rowerze i mija siedzącego przed szałasem bacę.
Baca pyta go:
- Skąd macie panocku taki piękny rower?
- Nie piło się, nie paliło, oszczędzało, to się kupiło!!!
Turysta pojechał, ale za kilka godzin wraca, a tu przed szałasem bacy stoi nowiutki mercedes.
- Baco, skąd macie taki piękny samochód???
- Butelki sprzedałem.

Pamiętnik studenta:
- poniedziałek: jestem głodny,
- wtorek: jestem głodny,
- środa: dostałem stypendium,
- czwartek: nic nie pamiętam...
- piątek: nic nie pamiętam...
- sobota: jestem głodny!