Gdzieś... czyjaś dłoń, maluje słowa...
I myśli swoich, wypuszcza motyle.
I swoich odczuć do sejfu nie chowa..
I śpiące budzi o zmierzchu chwile.
I nie wiesz, czemu dzień radośniej wstaje
Wspomnienie - dłoń ciepłą przykłada do serca.
I tak wędrujemy poprzez marzeń gaje
I odkrywamy wciąż nieznane miejsca.
Bo człowiek musi mieć wyspę
w swej duszy.
Bo, musi kamień zdjąć czasem, co chłodzi.
Darować siebie, by innych poruszyć
By w pełnym słońcu i w blasku mógł chodzić.