czy warto być singlem??? cz 18.

Olimpia dość dobrze bawiła się Ne przyjęciu u Marty i Tomka. Poznał dwóch nowych kolegów, którzy oczywiści byli podesłani przez Tomka
- Ja ci kiedyś zamorduje męża- szepnęła do Marty w kuchni
- Oj przestań, wiesz, że chce dobrze
- Sama sobie znajdę adoratora
- Tak , tak, szukasz i nie możesz jakoś znaleźć
- No wiesz, tacy kawalerowie jak twój mąż to już wyginięty gatunek
- No tak, takich już nie ma
- Wiesz co jutro mnie czeka trochę pracy. Musze w końcu napisać chociaż wstęp do artykułu. Jakoś nie umiem pisać pod presją
- No tak i chcesz się wymknąć pewnie?
- Tak,
- Dobrze, ale po torcie pozwolę ci się wymknąć ok.
- No dobra ale poczekam na torta w kuchni
- Mowy nie ma, a z kogo się pośmieję, jak się odgania od delikwentów
- Jesteś wstrętna wiesz
- Wiem ale i tak mnie kochasz
- Tak kocham moja ty zmoro- śmiejąc się wkroczyły do pokoju
Wymknęła się dając tylko znać Marcie. Miała dość . deszcz znów padał. postanowiła przejść się do postoju taksówek, cała przemoknięta dotarła do domu. Wstawiła wodę na ciepłą herbatę i wzięła gorąca kąpiel. Zrelaksowała się. Włączyła komputer.
MARCIN
„gdzie jesteś mój Aniele?”
„HALLO KSIEŻNICZKO…DLACZEGO CIE NIE MA???”
„ nie zawsze mam czas mój Książe. Miłych snów.”- „ja na pewno będę śniła o tobie.- uśmiechnęła się do siebie i przełączyła portal na plik z artykułem.


wszystko co pisze jest fikcją...prosze nie kojarzyć z moim pamiętnikiem...to nie o sobie piszę....hihi