czy warto być singlem??? cz 38

Olimpia uśmiechnęła się do siebie. „ Będę znów nad morzem.” Zaczęła sprawdzać zawartość swojej szafy. „I co ja mam tam zabrać?”. Po godzinnych przymiarkach opadła na łóżko. „ co ja wyprawiam. Jadę podrywać faceta czy na weekend z koleżanką?” podskoczyła nagle „ czas na zakupy.
- Halo Marta pomocy
- Co się stało?
- Potrzebuje ciuchy na weekend
- Ty już całkiem oszalałaś. Masz ich cały stos
- Wiem . ale nic co mogłabym założyć
- Kobieto ja tu obiad gotuje
- Oj jak skończysz to przybywaj
- Ok. . ale najpierw zrobimy przegląd twojej szafy ok.
- Nic nie znajdziemy.
- Założę się ,ze coś wyszukamy
- No dobra , ale przyjeżdżaj szybko.
-Będę za godzinkę
- Już się nie mogę doczekać
Olimpia ochłonęła i zabrała się za obiad dla siebie. „ ja na prawdę oszalałam. „
Zaczęła śpiewać na głos.
Minęła niecała godzina i Marta stanęła w drzwiach.
- Ty moja wariatko coś ty tu za Sajgon zrobiła?- weszła zdziwiona i popatrzyła na porozrzucane ciuchy- takiej to jeszcze cię nie znałam
- Oj przestań. Zobacz nic się nie naddaje na weekend z Marcinem
- Och Olimpia co z tobą?
- Nic. Po prostu się zakochałam
- Tak to widać. I myślisz, że on zrobił to samo?
- Nie mam pojęcia. Ale co mi tam. Ja chcę by to trwało jak najdłużej i nie popsuje tego.
- Pożyjemy zobaczymy.
- Cicho nie mów tak
- będę już cicho. To co robimy tu porządek?
- No dawaj
Marta wybierała zestawy dla Olimpii a ta kręciła głowa na nie. Zrezygnowana dała się wyciągnąć na zakupy.

beata1 2009-11-26

Śliczna foteczka...
Pozdrawiam cieplutko:):):)

milena3 2009-11-26

Ach te czasy kiedy człowiek tracił głowę dla drugiego... Wracają dzięki Tobie Aguś wspomnienia... Musze wykręcić lubemu jakiś numer... może weekend w Łebie :****