gdyby on wiedział ile sprawił mi radości...siedział spokojnie na ścieżce..Potem odlatywał kilka metrów i wracał do szyszek i błota ...Wreszcie uznał,że podejdzie mi pod nogi to sobie pójdę....Po pstrykałam i poszłam ..oczywiście podziękowałam mu.
eewaa55 2012-06-18
jechałam na rowerze obok mnie snuł się motylek mogłam go focić ile chciałam...czyżby upał tak na nie działał:)