Wyobraźcie sobie ,pola ,las , śpiewające skowronki na niebie ,ciepło i polna droga. Nagle paź królowej przylatuje na łąkę po lewej stronie ścieżki . Ostrożnie idę za nim . W myślach proszę : usiądź choć na moment to pstryknę . Ani myślał mnie posłuchać. Może nie słyszał ? Zrezygnowana ,usiadłam na moim stołeczku ,na skraju łąki . Paź wyszukiwał bordowe kwiaty koniczyny ,usiadł tuż przy mnie . Spokojnie pstrykałam . Dzięki motylku .