Czasem musimy zniknąć, zamknąć pewien etap w naszym życiu nie dlatego że tego chcemy tylko dlatego aby uwolnić się od tego wszystkiego co doprowadza nas do stanu w którym czujemy się nie potrzebni, samotni.. czujemy się gorzej niż źle. Nikt z nas nie jest w stanie znieść wiecznego kłamstwa, zazdrości, chamstwa.. Każdy z nas kogoś kocha - z odwzajemnieniem czy też bez.. nie ważne jak, nie o to chodzi.. Miłość to miłość.. Każdy z nas pragnie szczęścia dla drugiej osoby - nie ważne za jaką cenę. Każdy z nas ma granicę której nie można przekroczyć. Z przykrością muszę stwierdzić że moją granicę właśnie przekroczyłam dlatego rezygnuje.. tak rezygnuje z wszystkiego.. z prowadzenia garnka m.in.. nie ważne że nikt tu nie wchodził.. ale muszę skończyć bo padam w dół z którego nie jestem w stanie się wydostać a to dopiero początek. Czas coś zrobić z tym wszystkim co mnie otacza, może trzeba coś zmienić a może trzeba zmienić siebie któż to wie.. Nienawidzę swojego " dobrego serca " wcale nie jest to fajne uczucie robić dla innych wszystko kiedy w zamian nie dostaje się nawet głupiego " dziękuje " . Chcę być zimna, nie posiadać uczuć, nie być wrażliwa na cudzą krzywdę, nie kochać, nie czuć bólu.. chcę umrzeć tak w środku - tak na pewien czas.. to wszystko czego teraz potrzebuję. W sumie.. duzo mogłabym pisac.. ale to nie ważne, nic nie jest ważne. Dziękuje każdemu kto tu wchodził i komu zechciało się to czytać. Do kiedyś może.