moja bieda i zmartwienie:(

moja bieda i zmartwienie:(

po wczorajszej kapieli tak szalal,ze zbiegajac po schodach chyba lapy mu sie rozjechaly....i wyladowal na dole kulejac.....narazie jeden dzien go obserwuje i pomagam wchodzic na tapczan...nie piszczal po upadku,sprawdzalam kosci....tylko lapy nie chce postawic na podlodze...dzis juz troche lepiej,apetyt tez ma,humor jako tako...zawsze jak mu cos dolega to panikuje i zachowuje sie jakby koniec swiata byl.....a teraz spoko...ja bardziej przezywam i placze:)

kepii

kepii 2011-05-03

będzie dobrze,pozdrawiam

syla72

syla72 2011-05-03

synuś krzywdę sobie zrobił

luanka

luanka 2011-05-04

oj, kruszynka biedna.
w dzieciństwie mieliśmy w domu jamnika hipochondryka. To była z nim zabawa :))) co chwila coś go "bolało" i trudno była stwierdzić czy to na prawdę czy tylko udaje.Istny cyrk z nim był , a jaki wstyd! idziemy do :naszego" pana weterynarza,bo biedak nie może chodzić, kuleje i piszczy...
a tu nic! zdrowy jak ryba :)))
taki wstyd. wyszliśmy na cudaków. hi! hi!
***
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokoju i wytrwałości.

dodaj komentarz

kolejne >