Wichita,Kansas.......tu dzis bylismy...2 godziny od nas

Wichita,Kansas.......tu dzis bylismy...2 godziny od nas

jutro kilka fotek z drogi bedzie,bo dzis padnieta jestem.....zawsze jak mam gdzies jechac to w nocy spac nie moge...przed 5.00 rano wstac musielismy...poszlam spac po 22.00 i myslalam,ze snu wystarczy ,ale obudzilam sie o 0.30 i tyle bylo z nocki....do tego cos mi sie w prawe ramie stalo/troche liscie grabilam wczoraj...moze od tego hmm/bardzo bolalo,reki nie moglam do gory podniesc i spac na prawej stronie tez nie...czyli obolala i niewyspana wstalam przed 5...obudzilam Patricka,uszykowalam co trzeba ,spakowalam do auta,wyszlam z psem i ruszylismy o 5.15 jeszcze ciemno...w droge...monotonna....wkolo tylko pola...zero samochodow...oczy sie zamykaly.......zajechalismy o 7.55 czyli 5 minut przed terminem....weszlam i po 5 minutach juz bylam po /tylko powtorka z odciskow palcow:)/.....ruszylismy w droge powrotna.....po 10.00 bylismy w domu....tata przebral sie w mundur i po drodze do pracy zawiozl Patricka do szkoly....mimo,ze wypilam Red bulla oczy mi sie same zamykaly....wzielam psa pod pache i na gore do sypialni......obudzilam sie po 3 godzinach........chyba bede zyla;)