u nas wiosna:)

u nas wiosna:)

a ja nadal nie mam energii:(....wczoraj wrocilam od okulisty i padlam na kanapie...obudzilam sie przed 16....chwile przed powrotem Patricka ze szkoly...obiad nie zrobiony...a Patrick przyszedl i pierwsze co powiedzial:aleeeeeee jestem glodny,bo lunchu nie jadlem......w czasie lunchu bylismy u okulisty....w samochodzie tylko chipsy zdazyl zjesc.....czyli od 7 do 16 bez posilku.......dobrze,ze ravioli z puszki lubi heh....bo ja dlugo po przebudzeniu nie moglam dojsc do siebie...drgawki wewnetrzne i zewnetrzne.....w nocy tez spalam jak susel...obudzilam sie przed 7....i znowu zdziwienie,bo ciemno a obok pies chrapie na poduszce......,chociaz spal na dole.......znaczy to,ze przyszedl o 5 jak pan do pracy wstal.....a ja nawet nie slyszalam jego budzika.........musze cos kupic na przyplyw energii.......rok zycia zostal...trzeba go jakos wykorzystac :)......przed chwila w ogrodku sprzatalam i kwiaty przycinalam,bo w listopadzie przymrozki byly i snieg ..i nie zdazylam.....a dzis cieplutko i nawet zielone listki sie pojawily na krzaczkach.....cos mi sie wydaje,ze zima bedzie na wielkanoc:)....i lato znowu upalne

jatola

jatola 2012-01-04

Bo taka pogoda teraz i nasze organizmy wariują. Ja dziś też spałam popołudniu.....Do niczego ta zima. Przypływu energii życzę, sobie zresztą też:)

dodaj komentarz

kolejne >