troche slodkosci....

troche slodkosci....

wczoraj mialam bardzo ciezki dzien......noc z piatku na sobote nie przespalam wcale...moze dlatego,ze pelnia byla,a moze przezywalam ten kurs i balam sie,zeby nie zaspac......na sile probowalam zasnac.....ok 4 nad ranem grzmoty i blyski,ulewa i pies do lozka przyszedl....o 6.30 wstalam i krotko po 7 pojechalismy,Patrick zostal w domu z psem.....zajechalismy ok 7.30 to czas byl,zeby zjesc sniadanie w restauraacji,ale ja nic przelknac nie moglam....od 8 do 17 bylam na kursie ...przerwa godzinna i 2 krotsze...pod koniec myslalam,ze zasne....ale zaliczylam....potem zakupy w sklepie obok...chlopaki przyjechali po mnie i w domu bylismy ok 18.30.....padlam ok 22.........i zamiast odsypiac....to ja dzis przed 6 rano oczy otworzylam:)