szwagierka mnie wolala do tesciowej na drinka,ale przysnelam na kanapie....zyrtec dzis pierwszy raz wzielam,bo oczy mi lzawily na dworze I piekly,katar dostalam ....I chyba mnie ta tabletka przymulila:)..mezu chcial mnie zawiesc I odebrac,ale zadzwonil I szwagierka juz pojechala ...gdzies...jak to ona:)..tak wiec wieczor w domu...w niedziele grill u tesciow,a chyba za dwa tygodnie do Seattle w Waszyngtonie pojade...z tesciowa I szwagierka....szwagierka biega maratony,a my z tesciowka w tym czasie po sklepach ;)