u weterynarza

u weterynarza

rano obudzilam sie a pies na lozku.....gdy chcialam go poglaskac to zapiszczal.....za kazdym razem jak ucho chcialam dotknac to piszczal.......spedzilismy ponad dwie godziny u weta,bo tyle ludzi.....chyba wszyscy mysleli tak jak I my....isc z samego rana przed upalem :).......zakropili mu uszy jakas mascia,bardzo gesta I zolta....zebym nie musiala codziennie zakrapiac.....we wtorek idziemy po certyfikat I przy okazji kontrola uszu

lulka1

lulka1 2015-06-10

bidulek , będziesz w PL przebadaj go dokładnie ..

dodaj komentarz

kolejne >