11 dzien

11 dzien

w tym dniu szlismy ..nareszcie!! do domu....po 10 dniach meki mamy....1 osoba na 6 tys.ma powiklania po cesarce i na mnie padlo....dostalam zakazenie w brzuchu....i takich boli nie zycze nawiekszemu wrogowi.....dopiero w 5ty dzien,gdy mielismy isc do domu..i bole nie mijaly...ordynator zarzadzil 3 razy na dzien....wielkie butle antybiotyku dozylnio....no i jakos przezylam....boje sie myslec co by bylo,gdyby mnie puscili do domu z bolami....moze by mnie juz na swiecie nie bylo:)....ale jestem;).....bylismy tak dlugo,ze przez nasz pokoj przewinely sie 3 kobiety ...i odwiedzajacy ich dziwili sie,ze Patrick taki duzy....a on poprostu mial juz"duzo"dni:)

a rozowy kocyk to babcia z Polski przyslala,bo mama nie chciala jej powiedziec czy bedzie chlopiec czy dziewczynka....a babcia sie tlumaczyla,ze tylko taki kolor byl w sklepie;)..ale wazne,ze cieplutko bylo

czarnax

czarnax 2010-02-04

to ja miałam też bóle..,ale zakażenia na szczęście nie miałam chyba bo NASI lekarze to pożal się Boże..e tam kolor jak kolor nie ważne jaki jest ważne ,że jest cieplutki i od serca podarowany:)
ja nie patrzyłam się na kolory..nawet różowy kombinezon na zimę kupiłam bo był szeroki w biodrach a mój synek nosił rozwórkę..

dodaj komentarz

kolejne >