niezle sie weekend zaczyna....po nieprzespanej nocy/o tem potem/......troche sprzatam....w kuchni juz po...zmywarke wlaczylam......poszlam na gore lazienke sprzatac...skonczylam....zeszlam do piwnicy,zeby wyprac dywaniki....a tam woda z rury kapieeeee.....wylaczylam zmywarke......zadzwonilam po speca i czekam:)juz ponad pol godz.......tu to chyba jak w Anglii...tam w porze picia herbaty moze sie palic,a oni dalej pija....a w stanach w porze lunchu musza sie nazrec.......co tam przecieki:)
mrrru35 2010-04-30
dzieki;)..wyobraz sobie,ze juz dwie godziny czekam...a woda kap kap.......jestem zla,ze szok wrrrrr
mrrru35 2010-04-30
wkurzaja mnie amerykanie...powolni sa jak slimaki grr....dwie godziny czekalam i jeszcze raz zadzwonilam...i wkoncu przyjechalo dwoch "specow"...popatrzyli...rozkrecili.....i stwierdzili,ze cos musza w zmywarce wymienic,ale musza po to jechac.....no i pojechali.....czekam az wroca:)...ciekawe jak dlugo:)