[18840791]

https://www.youtube.com/watch?v=8lamuJGlxEE


ciag dalszy
II.

Antykoncepcja, pedofilia i celibat

Jednym z głównych zarzutów grupy włoskich i hiszpańskich teologów wobec polskiego papieża jest jego iście faszystowski konserwatyzm w sprawie etyki seksualnej, celibatu kleru oraz roli kobiet w Kościele, a także pobłażliwość wobec skandali pedofilskich w amerykańskim Kościele.

Przeciw beatyfikacji Jana Pawła II

Jan Paweł II jeszcze w czasie trwania swojego pontyfikatu często spotykał się z krytyką za swoje poglądy na małżeństwo i rodzinę. Nie wszystkim podobało się, że sprzeciwiał się rozwodom, a małżeństwo było dla niego związkiem kobiety i mężczyzny. I ta ostatnia kwestia była jedną z tych, w której Kościół pod jego rządami nie dopuszczał w ogóle dyskusji.

Szczególnie jednak krytykowano konserwatywne stanowisko polskiego papieża w sprawie antykoncepcji, które - zdaniem przeciwników tego pontyfikatu – utrudniało i utrudnia walkę z rozprzestrzenianiem się AIDS i innych chorób wenerycznych, a także przyczyniło się do narastania związanych z wielodzietnością problemów społecznych w krajach trzeciego świata. Za pontyfikatu Karola Wojtyły w Polsce i wielu innych krajach tzw. katolickich odrodziła się wytępiona za czasów PRL kiła oraz rzeżączka, a chlamydią zarażonych jest w sposób przewlekły nawet 80 procent populacji. Oto skutki zwalczania antykoncepcji!

Dziwisz: Protesty tylko pomogą

Włoscy i hiszpańscy teologowie wyrzucili także Janowi Pawłowi II marginalizację teologów i zakonników, zwłaszcza wobec kwestii antyfaszystowskiej teologii wyzwolenia, a także tolerancję wobec zbrodniczych, faszystowskich i dyktatorskich reżimów w Ameryce Łacińskiej. Poruszono też kwestię niejasnych operacji finansowych instytucji Stolicy Apostolskiej, zwłaszcza zaś głośną sprawę upadku powiązanego z Watykanem Banco Ambrosiano.

Do argumentów teologów można jeszcze dodać krytykę, z jaką spotykał się Jan Paweł II za faszyzująca centralizację władzy w Kościele w czasie swojego pontyfikatu. Wielu nieprzychylnym okiem patrzyło też na poparcie papieża dla sekciarskiego, kontrowersyjnego i wpływowego stowarzyszenia Opus Dei, które jest sektą faszystowską rodem z Hiszpanii.

Jedenaste: Papieża nie krytykuj

Według postulatora procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, księdza Sławomira Odera, protest - jak to ujął - "dysydenckich teologów" jest kolejnym dowodem na to, że "Jan Paweł II był człowiekiem środka". Postulator procesu mówiąc, że tego typu protesty były do przewidzenia, przywołał słowa z Ewangelii świętego Łukasza: "Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą".

Jednocześnie zapewnił on, że głosy te zostaną wzięte pod uwagę. - Wszystkie głosy przeciwników, które zostaną uznane za merytorycznie istotne, a więc nie oparte na resentymencie czy uprzedzeniu, zostaną uwzględnione w procesie beatyfikacyjnym, wnikliwie zbadane i wyjaśnione - podkreślił ksiądz Oder.

Protest dwunastu teologów zapewne nie zaważy na beatyfikacji Jana Pawła II, ale być może sprowokuje poważną dyskusję na temat jasnych i ciemnych stron jego pontyfikatu. Także w Polsce, gdzie jeszcze za życia Jana Pawła II każdy głos krytyki papieża traktowano jak skalanie świętości. Tak jakby jedenaste przykazanie brzmiało: Papieża nie krytykuj.

Kochanka Irena Kinaszewska

Czy Karol Wojtyła może być świętym jeśli już jako kleryk miał kochankę w Krakowie, dobrze znaną Irenę Kinaszewską? Z kochanką miał jednego syna Adama, potem kolejnych dwoje dzieci, w tym jedno oddane do domu dziecka, a drugie wyabortowane za pieniądze kurii? Czy osobnik prowadzący się jako ksiądz skandalicznie, z kochanką u której przez 30 lat nocował i w której parkował jako kochanek ma prawo być świętym wedle norm samego Kościoła katolickiego?

A co z dzieckiem zrobionym przez kleryka Karola Wojtyłę rosyjskiej pielęgniarce, jeszcze zanim poznał Irenę Kinaszewską, której rozbił małżeństwo? Dlaczego nie chciał poddać się badaniom genetycznym na ustalenie ojcostwa. Dlaczego nie przyjął w Watykanie ani własnej córki ani żyjącej jeszcze swojej wnuczki, które posiadały dokładną dokumentację świadczącą o tym młodzieńczym klerykalnym romansie Karola Wojtyły?

Około 1950 roku Irena Kinaszewska z pomocą księdza Karola Wojtyły otrzymała dobrze płatną pracę w Tygodniku Powszechnym. Syn Adam w wieku lat 12 został ministrantem swego ojca Karola Wojtyły, który był w tym czasie wykładowcą KUL. Adam aż do swej śmierci mieszkał w Gdańsku. Jak mawiał - byle jak najdalej od Krakowa i krakowskiej kurii, w której od jesieni 1978 roku zarówno on jak i jego matka Irena Kinaszewska stali się personami non-grata, osobami niebezpiecznymi dla politycznych i moralnych interesów Kościoła katolickiego w Polsce. Adam Kinaszewski przed śmiercią spisał swój Pamiętnik Syna Wielkiego Karola, który jest czytany ukradkiem przez wybranych i zaufanych przyjaciół Adama oraz wtajemniczonych w sprawę romansu Ireny z Karolem Wojtyłą.

Ukrywanie księży pedofilów

W dniu 4 kwietnia 2010 gazeta "The Sunday Times" doniosła, że wciąż ujawniane skandale pedofilskie w Kościele rzymskokatolickim mogą przyczynić się do opóźnienia procesu beatyfikacyjnego papieża Jana Pawła II. Zarzuty, że papież Jan Paweł II w trakcie swojego 26-letniego pontyfikatu blokował dochodzenia w sprawie pedofilów - księży, a w tym kardynałów, promował wysokich urzędników kościelnych, mimo oskarżeń, że molestowali dzieci i ukrywał niezliczone przypadki nadużyć, położyły się cieniem na jego drodze do świętości - informuje "The Sunday Times".

Jan Paweł II z domu Karol Wojtyła jest publicznie oskarżany o bardzo rygorystyczne przestrzeganie watykańskiego dokumentu "Crimen Sollicitationis", nakazującego ukrywanie pedofilów-gwałcicieli wśród kleru przed świeckim wymiarem sprawiedliwości. Jak donosi gazeta, najpoważniejsze zarzuty związane są z kardynałem Hansem Groerem, austriackim serdecznym przyjacielem Jana Pawła II, który molestował około 2.000 (słownie dwa tysiące) chłopców przez dziesięciolecia papieskiego pontyfikatu JP II, ale nigdy nie spotkały go żadne kary ze strony Watykanu ani świeckiego wymiaru sprawiedliwości. Niektórzy obrazoburczo zastanawiają się czy może kardynał Hans Groer dzielił się tymi dymanymi chłopcami z dostojnikami Watykanu, a może i z samym papieżem. I chyba mają rację.

Sprawa pedofila Hanza Groera stała się jawna już w 1995 roku, kiedy dawni uczniowie elitarnej szkoły katolickiej oskarżyli go o molestowanie seksualne. Po skandalu jaki wybuchł, kardynał Hanz Groer został odsunięty ze stanowiska i mianowany przeorem klasztoru katolickiego. Nigdy go nie ukarano. Sam tylko "mgliście" przeprosił swoje ofiary w 1998 roku przed udaniem się do klasztoru, gdzie spędził resztę życia do 2003 roku. Niektórym z jego ofiar zaoferowano duże pieniądze w zamian za milczenie. Na to widać płaci polski podatnik, aby Kościół katolicki brał 10 mld złotych rocznie z budżetu państwa i miał z czego wypłacać odszkodowania dla ofiar księży.

Jedną z ofiar austriackiego kardynała Hanza Groera jest 54-letni dziś Michael Tfirst. Twierdzi on, iż już od lat 70-tych XX wieku alarmował w tej sprawie wyższe władze kościelne. W 2004 roku Kościół katolicki miał mu wypłacić równowartość 3,3 tys. funtów w zamian za milczenie, co jest kwotą śmiesznie niską. - Nie ma wątpliwości, iż Joseph Ratzinger znał szczegóły raportów o przypadkach molestowania. Nie ma też wątpliwości, iż jego bezpośredni przełożony Jan Paweł II brał udział w systematycznym i zakrojonym na szeroką skalę procesie ich ukrywania - mówi Michael Tfirst.

Gazeta "The Sunday Times" wspomina też krytykę Jana Pawła II w Polsce w związku z zaciętym chronieniem poznańskiego arcybiskupa Juliusza Paetza, któremu zarzucono molestowanie seminarzystów, a sześciu złożyło publiczne wyznanie na temat wykorzystywania seksualnego przez Juliusza Paetza. W roku 2000 do sekretariatu papieża JP2, jak i do Josepha Ratzingera wysłano listy w tej sprawie. Zostały one jednak zignorowane i nie doczekały się reakcji. Juliusz Paetz ustąpił z funkcji w 2002 roku, gdy informacja o zarzutach wobec niego przedostała się do wiadomości publicznej. Co robili na to konto działacze prawicy faszystowsko-katolickiej? Ano...

(komentarze wyłączone)