W szeptach poranka ...
Na pograniczu snów i jawy
o wpół do piątej krzyk jerzyków
pieśnią pochwalną
brzask przyprawił
paruje w mgłach
zaranie świtu
wiatr się przyczaił w krynolinach
piwonii - jeszcze trochę senny
między chmurami
nocy finał
ogłasza smugą
blady księżyc
w szeptach poranka tylko dla nas
jak co dzień w wiersz zaplatam słowa
a ty już mruczysz -
śpisz, kochana?
i dzień
zaczyna się malować .
Autor :Ewa Pilipczuk