DO WRZEŚNIA....
Czekasz na mnie w lesie deszczowym.
Gdzie zieleni się jeszcze trawa.
Czekasz na mnie od maja połowy!!!!
Przykra sprawa.
Biegnę ...już biegnę w wiatru powiewie.
Przez galaktyki pędzących miast.
Biegnę do ciebie … nikt o tym nie wie,
Że w biegu mijam miliony gwiazd.
Chcą mnie zatrzymać swoim mruganiem,
Błędne ogniki w niepewny czas.
Nic na przeszkodzie mojej nie stanie.
Pędzę … już pędzę w deszczowy las.
I o co tyle szumów i krzyków?
Wielkich dramatów,zbędnych uniesień.
Dotrę tam chyba już w październiku?
Słyszysz mnie wrzesień!!!!!!
Autor Izabela Barańska